Na mocy postanowień zawartych podczas konferencji teherańskiej, dalej podpisanych oficjalnie na konferencji w Jałcie 1945 roku – Polska znalazła się pod całkowitą kontrolą wschodniego sąsiada – Związku Radzieckiego. Władzę w państwie przejął marionetkowy rząd utworzony z wyselekcjonowanych agentów i pachołków Kremla. Droga naszego narodu do wybicia się na niepodległość była długa, przelana krwią, potem i łzami. Doskonale pamiętamy Czerwiec ’56, Grudzień ‘70 oraz inne tragiczne daty naznaczone krwią na kartach historii. Niebawem obchodzić będziemy rocznicę ogłoszenia stanu wojennego – jest to doskonała chwila na przypomnienie wydarzeń z roku ‘81. Rozumiemy słowa „naród, który traci pamięć przestaje być narodem”, zachęcamy zatem do poniższej lektury.
Okres komunizmu w Polsce przypadający od sierpnia 1980 roku aż do 13 grudnia roku ‘81 przyjęło się nazywać „karnawałem solidarności”.
Czas ten charakteryzował się uwzględnieniem swobód obywatelskich oraz względnym ograniczeniem cenzury. 31 sierpnia powstał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, który to w szczytowym momencie liczył ok. 10 milionów członków. Opozycja rozpoczęła prace i realne dyskusje nad zmianą systemu społeczno-politycznego w Polsce. Komuniści dostrzegając poważne zagrożenie dla swojej władzy ale i możliwość utraty przywilejów ekonomicznych – postanowili ukrócić dążenia do zmian. Opinii publicznej przedstawiony został fakt, że to władza Związku Radzieckiego będzie dążyć do interwencji wojskowej w Polsce, jeżeli „chaos” w państwie nie zostanie stłumiony. Przeszło po 30 latach kłamstw wmawianych Polakom, dziś wiemy że sam Wojciech Jaruzelski osobiście zabiegał „wschodnich przyjaciół” o pomoc. ZSRR chylące się ku upadkowi, zaangażowane militarnie w Afganistanie, obawiając się sankcji ekonomicznych i politycznych państw zachodnich – nie zamierzało podjąć interwencji – byłaby ona zbyt ryzykowna.
Stan wojenny wprowadzono 13 grudnia 1981 roku, na mocy uchwały podjętej dzień wcześniej na polecenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Już w sobotę 12 grudnia rozpoczęto akcję „Azalia” mającej na celu opanowanie obiektów teletransmisyjnych i central telefonicznych. Następnie oddziały ZOMO przystąpiły do aresztowań działaczy opozycyjnych – ok. 10 000 osób zostało internowanych.
Po północy zamilkły wszystkie telefony cywilne, a o godzinie 6:00 w rozgłośni Polskiego Radia i Telewizji Polskiej nadano przemówienie generała Jaruzelskiego. Ministerstwo Obrony Narodowej wydało rozporządzenie o nadaniu broni członkom ORMO oraz emerytom UB i SB. Na ulicach miast pojawiły się czołgi. Zakazano strajków, zgromadzeń oraz działalności związkowej i społecznej.
Kontroli poddane były również telefony – w słuchawkach usłyszeć można było powtarzający się komunikat „rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana…”. Ogłoszono również godzinę policyjną (19:00-6:00, w późniejszym okresie 22:00-6:00), ograniczając w ten sposób możliwość przemieszczania się. Reakcją NSZZ „Solidarność” na stan wojenny była fala strajków organizowanych w głównej mierze na pomorzu i śląsku. 16 grudnia doszło do masakry strajkujących robotników. W Katowicach w Kopalni Wujek ZOMO przeszło do pacyfikacji – zginęło 9 górników, a 24 zostało rannych. Manifestowano także na ulicach w całej Polsce. W Gdańsku w wyniku starcia rany odniosło 324 poszkodowanych, wobec 4 osób milicja użyła broni palnej – jedna zmarła. Zwykli obywatele nosili oporniki przy ubraniach czy spóźniali się do pracy by zamanifestować swoje poglądy polityczne.
Do dziś dnia nie jest znana dokładna liczba ofiar śmiertelnych, Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Badania Zbrodni MSW potwierdziła 93 wypadki zgonów spowodowanych działaniem organów bezpieczeństwa PRL, choć liczba może być znacznie większa…