Każdy z nas ma swoje prawa i obowiązki, a wszystko po to, żeby nasza grupa, państwo mogło dobrze funkcjonować. Hammurabi pierwszy spisał prawa i obowiązki członków swojej grupy. Ale wraz z rozwojem cywilizacji, zwiększyła się rola owych praw i obowiązków.
Tomasz z Akwinu definiuje prawo w następujący sposób: ordinatio ratione at bonum commune – rozporządzanie rozumne dla dobra wspólnego.
Zwróćmy uwagę, DLA DOBRA WSPÓLNEGO. Prawo jest ustanawiane dla dobra wspólnego. A zatem nakazy i zakazy w pewien sposób ograniczające wolność jednostki służą dobru wspólnemu.
Faktem jest, że przepisy w pewien sposób nas ograniczają. Nie możemy na przykład prowadzić samochodu po spożyciu alkoholu. Jednak przepisy są po to, żeby było bezpiecznie. Przepisy ograniczają prawa jednostki w trosce o dobro reszty społeczeństwa.
Idąc dalej, wyobraźcie sobie Państwo, co by było, gdyby nie było prawa, gdyby sądy nie wymierzały kar? Zapanowałby chaos. Ludzie w Polsce są wolni. Ale pewne prawa i obowiązki sprawiają, że nie ma miejsca na samowolę. Samowola prowadzi do anarchii, a anarchia prowadzi do katastrofy i cierpienia.
Przestrzegania przepisów pilnują odpowiednie służby, na przykład policja, czy wojsko. To dzięki tym służbom czujemy się bezpiecznie, to dzięki ludziom, którzy przysięgali bronić nas, nawet kosztem własnego życia, możemy funkcjonować. Ci ludzie na prawdę poświęcają życie, dla nich dobro wspólne jest największym priorytetem, dlatego w trosce o innych są w stanie narażać samych siebie.
Ale to jeszcze nic, pracownicy służby bezpieczeństwa składali przysięgę, więc są świadomi tego, ze pewnego dnia będą musieli poświęcić swoje życia. Są również ludzie, którzy nie składali żadnych ślubów, którzy DOBROWOLNIE poświęcali własne życie. Przykładem takiego człowieka był Witold Pilecki, który specjalnie dał się złapać Niemcom, tylko po to, by trafić do obozu i zebrać odpowiednie informacje w nadziei, ze pomogą one w zdobyciu przez Polaków tej twierdzy.
Poza tym, ze każdy z nas jest obywatelem państwa, to dodatkowo należymy do mniejszych społeczności. Jesteśmy na przykład członkami rodziny. Wyobraźmy rodzinę mieszkającą pod jednym dachem. Każdy z jej członków jest nieco inny. Babcia woli śpiewać „kościelne pieśniczki”, a wnuczka – być może chętniej słucha muzyki techno. Ojciec, by się skupić przy pracy, musi mieć idealną ciszę, a syn uczy się tylko przy włączonej muzyce. Zadaniem głowy rodziny, w porozumieniu i przy współpracy wszystkich jej członków, jest takie określenie zasad panujących w domu, aby wszystkim jej członkom umożliwić nie tylko pokojowe współżycie, lecz także jak najszybsze i jak najpełniejsze osiągnięcie własnej, osobowej doskonałości. Wspólne zamieszkanie nie może zubażać żadnej z tych osób, ale powinno służyć dobru każdej z nich i być w ten sposób dla dobra całej rodziny. Ma realizować dobro człowieka – osoby we wspólnocie.
Widzimy więc, że pewnie ograniczenia względem jednostki, służą dobru ogółu. A jak powiedział Cyceron : ,,Dobro ludu jest najwyższym prawem’’.